Wczorajszy film z przejazdu kolejowego w Barcicach. Widoczność niemal zerowa [VIDEO]

Wczorajszy film z przejazdu kolejowego w Barcicach. Widoczność niemal zerowa [VIDEO]

wypadek Barcice film

Minęło pół roku od incydentu na przejeździe kolejowym w Barcicach.. Zdaniem policjanta z Piwnicznej-Zdroju kierująca samochodem miała być osobą winną kolizji z pociągiem. O zdarzeniu pisaliśmy – TUTAJ. Przedstawiamy wczorajszy film i pytamy: czy tak powinno wyglądać bezpieczeństwo w tym miejscu?

Przypomnijmy. Mieszkanka Zabronia przeżyła zderzenie z pociągiem, ale jak sama mówi, mandat wypisany przez policjanta z KP Piwniczna-Zdrój przyjęła wyłącznie dlatego, że była w emocjach i zrobiła to dla przysłowiowego „świętego spokoju”. Funkcjonariusz wypisał mandat karny w wysokości 3 tysiące złotych oraz ukarał kobietę piętnastoma puntami karnymi. Jak przekazała naszej redakcji Aneta Izworska z KMP Nowy Sącz, która zweryfikowała dla naszej redakcji wersję policjanta z KP Piwniczna-Zdrój: „kierująca nie zastosowała się do sygnalizatora świetlnego, który nadawał sygnał czerwony oraz znaku drogowego STOP, w wyniku czego doprowadziła do kolizji z pociągiem”.

„To nie było tak”
Dotarliśmy do osoby, która pojazd prowadziła. Pani Katarzyna wyraziła się wprost: – Nikt mi nie wmówi, że nie zastosowałam się do znaku drogowego oraz sygnalizatora świetlnego czy dźwiękowego. Sygnalizator świetlny oraz dźwiękowy nie działał. Nie wiem na jakiej podstawie panowie policjanci w ogóle stwierdzili, że ja nie zatrzymałam się do znaku drogowego STOP. Po pierwsze, znak STOP jest dopiero za torami. Wmawianie mi, że nie zatrzymałam się do znaku i nie zastosowałam się do sygnalizacji jest okrutne. Panowie policjanci sugerowali, że lepiej będzie jeśli ten mandat przyjmę, bo jeśli sprawa trafi do sądu to mogą mnie czekać większe konsekwencje – relacjonowała.

Znak STOP został zainstalowany dopiero wczoraj

Jak widać na powyższym zdjęciu (zostało wykonane kilka dni po zderzeniu z pociągiem) trudno, aby kierująca nie zastosowała się do znaku drogowego STOP, skoro ten znajdował się dopiero za torami, a przed drogą krajową. To pierwsza rzecz, o którą pretensje miała kierująca. Osobną sprawą jest to, że jej zdaniem sygnalizacja świetlna nie dawała w tamtym momencie żadnych ostrzeżeń. Po ówczesnej publikacji z naszą redakcją skontaktowało się wiele osób, które również zwracały uwagę, że sygnalizacja w tym miejscu często nie działa.

W dniu wczorajszym podjęto na miejscu prace. Sygnalizacja była wyłączona, a przejazd kolejowy zabezpieczali pracownicy PKP. Również wczoraj, przed przejazdem kolejowym na Zabroniu zainstalowano znak drogowy STOP, którego wcześniej zwyczajnie nie było. Ale główny problem pozostał. Tym problemem jest brak widoczności.

Poniżej prezentujemy nagrany w dniu wczorajszym film z perspektywy samochodu dojeżdżającego do przejazdu kolejowego. Zachęcamy do obejrzenia materiału z włączonym głosem, bo dzięki temu lepiej poznajemy perspektywę osoby kierującej. Oto ten materiał:

– Mieszkam tutaj od dawna. Jest to przejazd niestrzeżony, zatem jestem szczególnie wyczulona. Dobrze pamiętam to zdarzenie. Podjechałam w pobliże przejazdu i zatrzymałam samochód. Sygnalizacje świetlna oraz dźwiękowa nie dawały żadnych komunikatów. Jak zawsze spojrzałam też w kierunku torów, które wiodą od strony Starego Sącza. Tam widoczność jest dobra. Pociąg nie jechał. Spojrzałam także w prawo, czyli w kierunku Rytra. Tam z kolei widoczność jest utrudniona, bo nasyp ziemi nie pozwala swobodnie spojrzeć na tory. Co ważne, nie miałam w aucie włączonego radia. Słyszałabym dźwięki sygnalizatora. Widziałabym także czerwone światło. Wrzuciłam „jedynkę” i ruszyłam. Gdy byłam na torach, z prawej strony nadjechał rozpędzony pociąg. Uderzył w prowadzony przeze mnie samochód. Obróciło mnie, „przecięłam drogę krajową” i zatrzymałam się na płocie – relacjonowała dzień kolizji z pociągiem pani Katarzyna.

Wczorajszy film pokazuje, że nasyp ziemi w dalszym ciągu utrudnia widoczność. W praktyce, swobodny widok możliwy jest dopiero z wysokości torów. – Jak to w życiu, musi pewnie dojść do tragedii, aby ktoś tę wadę zlikwidował – mówi mieszkanka Zabronia.

Fot: PSP Nowy Sącz / st. ogn. Przemysław Kaczor

Reklama