Mieszkańcy sądeckiego osiedla Kaduk, jak co roku od ponad trzydziestu lat, przez cały miesiąc maj uczestniczyli w nabożeństwach przy kapliczce na ulicy Feliksa Rapfa. Tradycyjnie zakończenie „majówek” odbyło się w atmosferze sąsiedzkiego pikniku rodzinnego.
O tym jak ważna dla lokalnej społeczności jest to tradycja niech świadczy fakt, że bez względu na warunki pogodowe, codziennie o godzinie 18:00 pod kapliczką rozpoczynają się śpiewy. Uczestniczy w nich regularnie spora grupa osób, w różnym przedziale wiekowym. Jak zauważają sami mieszkańcy, jest to zwyczaj wielopokoleniowy, bo uczestniczące w nim kiedyś dzieci, dzisiaj są już dorosłymi ludzi i przyprowadzają tam swoje pociechy. Na zakończenie maja, zawsze jest organizowane małe święto.
Tak było również w tym roku, gdy na ulicy Feliksa Rapfa tłumnie zgromadzili się mieszkańcy. Zarządcą stanowiska z grillem był pan Andrzej Kowal, bardzo zasłużona dla lokalnej społeczności postać, a obecnie wiceprzewodniczący Zarządu Osiedla. Za kwestie oprawy okolicznościowej i organizacji odpowiadały panie Teresa Ogórek, Marzena Twardowska, Barbara Durałek oraz Hanna Berezowska. Na oficjalnym zakończeniu „majówek” mszę odprawił o. Bogdan Długosz SJ, czyli proboszcz miejscowej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Sączu.
– Te właśnie spotkania, które się cyklicznie odbywają w maju pod osiedlową kapliczką, to naprawdę jest bardzo ważny zwyczaj w życiu naszej lokalnej społeczności. Zaangażowanie mieszkańców, jak również frekwencja pokazują, że mieszkańcy chcą, aby tę tradycję kultywować. Spokojnie możemy nazwać to jednym z fundamentów takiej naszej integracji na Kaduku. Uczestniczą w „majówkach” całe rodziny, bo pojawiają się tutaj zarówno dzieci z rodzicami, jak również ze swoimi babciami i dziadkami. Warto pielęgnować ten nasz piękny zwyczaj – powiedział Dawid Kudełka, przewodniczący zarządu osiedla.
Foto: Adrian Maraś / Zarząd Osiedla KADUK
Czytaj także: To był świetny skrót, a teraz będzie ślepa uliczka [ZDJĘCIA]
