Recenzujemy dla Was Alfę Alberta Hughesa. Byliśmy. Widzieliśmy. Ujdzie. Nowy Hughes to wizualnie wybitny, ale bezlitośnie jednowymiarowy film o chłopcu beta, który staje się wilkiem alfa i wilku alfa, który staje się… psem. Polecamy, ale zdecydowanie młodszej widowni, tym lepszej dla filmu Hughesa, bo mniej wyrobionej… Projekcje? Wyłącznie w Kinie SOKÓŁ.
Alfa (2018), reż. Albert Hughes
USA 96′, przygodowy
Alfa to historia pewnego młodzieńca o imieniu Keda (Kodi Smit-McPhee), który jako syn plemiennego wodza Tau (Jóhannes Haukur Jóhannesson), musi dowieść swojej męskości i tego, że w pełni nadaje się na przyszłego władcę. Kiedy plemię Tau wyrusza na coroczne polowanie na bawoły, chłopiec postanawia, że jest to właściwy moment, by pokazać na co go stać. Jednak w trakcie zmagań z rozszalałym stadem zostaje poważnie ranny i w konsekwencji uznany za martwego. Mając w głowie zaledwie garstkę umiejętności, które zdążył wpoić mu ojciec, Keda próbuje odnaleźć drogę powrotną do domu. W drodze tej wchodzi w specyficzny rodzaj relacji z wilkiem, który podobnie jak on został ranny i oddzielony od reszty stada.
Bez owijania w bawełnę, Alfa to film żerujący na najniższych emocjach, wtórny i mało atrakcyjny nawet dla średnio wyrobionego widza. Akcja rozwija się w przygnębiająco przewidywalnym kierunku i wyłącznie epizodycznie. Twórcy mają tutaj przedziwną skłonność do przeciągania scen, które nie mają większego znaczenia dla rozwoju wydarzeń, natomiast te bardziej nośne, jak chociażby ta, w której Keda wpada pod taflę lodu, a jego wilk desperacko próbuje podać mu pomocną łapę – ledwie zarysowane. Fabuła nieprzerwanie brnie do przodu, nigdy nie pozwalając widzowi w pełni zgłębić świata, ani zamieszkujących go postaci. Z drugiej strony film Hughesa jest jednym z bardziej intrygujących pod względem wizualnym obrazów, jakie miałem przyjemność obejrzeć, przynajmniej od czasu Avatara (2009, J. Cameron). Stąd na prawdziwe gwiazdy Alfy nie wyrastają ani Smit-McPhee, ani psi aktor, ani tym bardziej sama historia wykorzeniona zupełnie z symboliki, ale właśnie tandem twórczy Martin Gschlacht-Sandra Granovsky, czyli odpowiednio operator i montażystka filmu Hughesa. Pod względem kunsztu operatorskiego to prawdziwy majstersztyk. W tym temacie Alfa poraża i przerasta o klasę wszystkie dotychczasowe produkcje ostatnich lat (skojarzenia z formą realizacyjną serwowanych przez National Geographic, Discovery czy Animal Planet dokumentów w pełni uzasadnione). I to w zasadzie tyle w kontekście pozytywów.
To, co irytuje w Alfie to istota „survivalu” ujęta przez twórców w ramy kina drogi, która jest niczym ponad drogą samą w sobie, natomiast cel jako „stawanie się” pełni w obrazie funkcję zupełnie marginalną. Abstrahując od ociekającej komunałami wizji życia w zgodzie z naturą i oklepanych tez, że cała flora i fauna stanowi jedną integralną całość, nowy Hughes to wizualnie wybitny, ale bezlitośnie jednowymiarowy film o chłopcu beta, który staje się wilkiem alfa i wilku alfa, który staje się… psem, a w zasadzie suką. Keda staje się w równym stopniu mężczyzną gotowym na to, by kiedyś z honorami pożegnać ojca i godnie przejąć od niego wodzostwo nad osadą, co wilczyca Alfa – pierwszą udomowioną wilczycą. Co się tyczy udomowionego wilka, jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego twój psiak zupełnie instynktownie biegnie za rzuconym przez ciebie patykiem, podbiega, gdy tylko zagwiżdżesz czy zaklaszczesz w dłonie lub bawi go przeciąganie liny ze swoim panem – spokojnie, ten film udzieli odpowiedzi na wszystkie te pytania i… na żadne inne.
Urocza historyjka, ale zdecydowanie dla młodszej widowni, tym lepszej dla Hughesa, bo mniej wyrobionej…
Ocena: 4/10 (ujdzie)
***
Seanse w kinie SOKÓŁ / Nowy Sącz
9 listopada – 11 listopada g. 14:40, 17:45; 12 listopada g. 14:10, 17:45; 13 listopada – 15 listopada g. 14:40, 17:45
Szczegółowe informacje na temat pozostałych premier, jak również aktualnego repertuaru znajdziecie na stronach internetowych sądeckich kin: kino-sokol.pl, helios.pl, kino.ckkrynica.pl i ldk.limanowa.pl.
Natomiast więcej filmów bezwzględnie na synekdochanowysacz.blogspot.com i facebook.com/StowarzyszenieDlaMiasta.
https://www.youtube.com/watch?v=WUapxkjih48
Bartosz Szarek
Foto/wideo: materiały promocyjne
**
BARTOSZ SZAREK, rocznik 1986. Z wykształcenia filolog, tłumacz, absolwent Wyższej Szkoły Lingwistycznej w Częstochowie na kierunku filologia angielska, specjalność lingwistyka stosowana. Z zawodu nauczyciel języka angielskiego w Prywatnym Technikum Zawodowym w Nowym Sączu.
Po godzinach publicysta, recenzent i krytyk filmowy, korespondent festiwalowy, redaktor bloga „Synekdocha, Nowy Sącz”, współredaktor facebookowego fanpage’a Stowarzyszenia „Dla Miasta”. W latach 2015-2018 bloger i vloger portalu Sadeczanin.info (cykle „Szarek o filmach”, „Jutro idziemy do kina” i „Pierwszy rząd”). Publikuje w społecznościach blogowych „Stacja Kino” i „Filmy godne polecenia”, serwisie Film.org.pl, agregatorach recenzji filmowych Mediakrytyk i FilmKrytyk, oraz za granicą: brytyjskie MQM (Movie Quotes and More) i IMDb (Internet Movie Database). Obecnie związany z serwisem internetowym dts24.pl.
Od czerwca 2018 roku, w ramach akcji „Spotlight”, zajmuje się promującą młodych, utalentowanych muzyków. Od września br. menedżer nowosądeckiego zespołu Pozytywka.