Nowosądecki Ośrodek Kultury, Nowosądecki Ośrodek Sportu i Rekreacji, Nowosądecki Ośrodek Interwencji Kryzysowej – takie nazwy decyzją prezydenta Ludomira Handzla mają teraz dawny MOK, MOSiR i SOIK. Wydawać by się mogło, że są to zmiany kosmetyczne, ale jak twierdzą radni PiS z przewodniczącą Iwoną Mularczyk na czele, zmiana taka generuje niepotrzebne koszty. Co więcej – ich zdaniem prezydent nie powinien podejmować w tej sprawie decyzji bez uprzednich konsultacji z radnymi.
Jak podkreśliła – prezydent wcześniej nie rozmawiał o tym z radnymi, a jedynie wydał zarządzenie podpisane przez wiceprezydenta. W odpowiedzi Iwona Mularczyk wystosowała do prezydenta interpelację w sprawie zmian nazw jednostek prosząc o przedstawienie kalkulacji konsekwencji finansowych i prawnych takiej decyzji.
– Czy rzeczywiście zmiany nazw zdecydują o przyspieszeniu rozwoju Nowego Sącza? Czy społeczeństwo oczekuje takich, w istocie kosmetycznych zmian? Będziemy oczekiwać odpowiedzi, którą zapewne uzyskamy od prezydenta – dodaje.