Na przełomie roku warto sobie na przykład powróżyć, co też nas czeka w najbliższej przyszłości. My tradycyjnie wróżymy z dłoni, niczym doświadczona Cyganka, ale to już ostatni raz, bo oficjalnie wróżbiarstwo zostało w Nowym Sączu zdelegalizowane.
I dobrze. Nie wypada przecież, żeby tradycyjny i religijny Nowy Sącz wróżył sobie z ręki, jakby w zabobony wierzył. Słynna tęczowa łapa właśnie macha nam na pożegnanie, bo decyzją prezydenta Ludomira Handzla przestała już być oficjalnym symbolem miasta. Było krótko, jasno i na temat. Symbolem miasta jest wyłącznie św. Małgorzata i koniec dyskusji. A starzy górale spod Chruślic pamiętają jeszcze, co się działo w 2010 r., kiedy niespodziewanie łapka się pojawiła w mieście. Ale była dyskusja! Ale co tym dyskusja, to była trzecia wojna światowa! Drzazgi leciały aż miło. Tamtych dialogów sprzed 8 lat przytaczać nie będziemy, bo trochę wstyd, że dorośli ludzie takie rzeczy wygadywali. Było, minęło.
No więc ostatni raz wróżąc z tęczowej dłoni, musimy przyznać uczciwie, że widzimy tam mnóstwo ciekawych wydarzeń, jakie nas w 2019 roku czekają. Niektóre z nich będą burzliwe, mogą im towarzyszyć gwałtowne zjawiska atmosferyczne, burze, trąby powietrzne, a nawet dziejowe powodzie. Zaś wezbrane wody historii niektórych zabiorą z jednego miejsca i przeniosą na inne. Po tym wszystkim wyjdzie jednak słońce, a może nawet na niebie pojawi się tęcza. Prawie taka sama jak na tej łapce obok. No bo przecież Nowy Sącz dobrze wróży!