Obidza. Im wyżej, tym będzie drożej. Burmistrz Piwnicznej zapowiada duże zmiany na drodze z wędrującym znakiem zakazu

Obidza. Im wyżej, tym będzie drożej. Burmistrz Piwnicznej zapowiada duże zmiany na drodze z wędrującym znakiem zakazu

3 czerwca pisaliśmy w dts24 o kłopotliwym znaku zakazu, który ustawiono przy drodze na Obidzę (gmina Piwniczna) i który kilkakrotnie przenoszono z miejsca na miejsce. Zmotoryzowani  turyści, których znak skutecznie zatrzymuje, zawracają, rezygnując z wybranego wcześniej celu wyprawy. Dostawca pieczywa zapowiedział, że nie pojedzie z dostawą do domów znajdujących się powyżej znaku, bo nie chce ryzykować mandatu. Policja próbuje wyjaśnić kto postawił znak. Dlaczego go postawiono? Na to pytanie próbuje w rozmowie z dts24 dać odpowiedź burmistrz Piwnicznej Tomasz Michałowski, choć zaznacza, że nie wie kto znak postawił. Twierdzi przy okazji, że ma pomysł jak rozwiązać problemy mieszkańców Obidzy.

O wędrującym znaku poinformował nas Czytelnik – pan Józef (nazwisko do wiadomości redakcji). Kolejny raz  ktoś montuje, przestawia i zmienia znaczenie znaku „zakaz ruchu” przed miejscowością Obidza. Wcześniej był już tutaj taki znak. Była też informacja, że obowiązuje za 700 metrów i nie dotyczy mieszkańców. Teraz dotyczy wszystkich. Sprawca, bądź sprawcy osiągnęli cel. Turyści są zdezorientowani. Dostawca pieczywa zapowiedział, że już nie przyjedzie do domów, które zlokalizowane są za znakiem, bo nie chce ryzykować mandatu i punktów karnych. W nocy z 1 na 2 czerwca znak znów został przeniesiony, tym razem niżej  – na parking przed Suchą Doliną. Piwniczańska Policja poinformowana o tym, odsyła do urzędu gminy. Czy Piwniczna , to jeszcze Europa?– pytał  Pan Józef.

Policjanci z Komisariatu Policji w Piwnicznej – Zdroju, którzy otrzymali zgłoszenie dotyczące nielegalnego znaku rozpoznają sprawę. „Obecnie prowadzone są czynności wyjaśniające w sprawie z art. 85 Kodeksu Wykroczeń. Sprawa jest wyjaśniana m.in. sprawdzana jest kwestia legalności ustawienia tego znaku” – informowała w odpowiedzi na nasze pytanie Justyna Basiaga z zespołu prasowego sądeckiej policji. 

Burmistrz Piwnicznej Tomasz Michałowski nie czekając na efekt policyjnego postępowania, wyjaśnia, że przygotowuje zmianę organizacji ruchu na drodze w stronę Obidzy. Zmiana – w jego założeniu – ma rozwiązać problem i przynieść gminie dodatkowe pieniądze w budżecie. Opowiada przy okazji jakie intencje mógł mieć ktoś, kto znak ustawił.

–  W weekendy i inne dni wolne od pracy przyjeżdżający na Obidzę turyści pozostawiają samochody gdzie popadnie, parkują na drodze, na prywatnych posesjach, a problem osiąga apogeum w zimie, gdy raz za razem dochodzi do zablokowania drogi i potrzebne są interwencje policji. Nie dziwię się, że ktoś stracił cierpliwość i próbuje na własną rękę ukrócić ten proceder. Nie może być tak, żeby każdy wjeżdżał na samą górę i zostawiał samochód gdzie popadnie – mówi Tomasz Michałowski.

Plan na odgórne rozwiązanie problemu polega na budowie przy drodze kilku płatnych parkingów.

Dziś de facto przy tej drodze nie ma pełnoprawnych parkingów, nie ma też warunków technicznych aby zamontować parkometry i rampy. Miejsca, które nieformalnie zaadaptowano na parkingi są trzy: na dole, jeszcze w Kosarzyskach, mniej więcej w połowie dystansu na Obidzę, z miejscem n rowery i u samej góry pod Bacówką. Formalnie żadne z tych miejsc parkingiem nie jest. Zmienimy to, zamontujemy rampy i parkometry ograniczymy i uporządkujemy ruch. Mam nadzieję, że w przyszłym roku od początku sezonu letniego uda się  wprowadzić zmianę organizacji ruchu w tym miejscu. Parkingi, które tam urządzimy będą działać na zasadzie: im wyżej tym drożej – wyjaśnia burmistrz.

Tomasz Michałowski szacuje, że parkingi przy drodze na Obidzę mogą przynieść gminie niemały dochód.

Każdego roku krocie uciekają nam przez istniejący stan rzeczy. Oceniam, że w każdy weekend jest to około 20 tysięcy złotych -mówi.

Czytaj też:

 

 

 

Reklama