Im cieplej, tym gorzej być pasażerem miejskiego autobusu. W ostatnich upalnych dniach sądeczanie korzystający z usług MPK zaczęli różnymi drogami zgłaszać uwagi odnośnie braku klimatyzacji w autobusach miejskiej spółki. „Można je śmiało nazwać jeżdżącą sauną.” – przekonywali.

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Nowym Sączu nie pozostawiło sprawy bez odpowiedzi. Spółka w krótkim komunikacie tłumaczy od czego zależy wysokość temperatury w pojeździe. Jak twierdzą autorzy komunikatu – ponad połowa sądeckiej floty jest w pełni klimatyzowana. Systemy są zautomatyzowane. Poprzez czujniki rozmieszczone w pojeździe, bez ingerencji kierowcy system samodzielnie ustawia odpowiedni poziom chłodzenia. Jednym z głównych czynników, które wpływają na ten proces jest trasa, a przede wszystkim częstotliwość przystanków. Gdy w autobusie otwierają się wszystkie drzwi – do wnętrza dostają się nowe porcje gorącego powietrza. Kluczowym czynnikiem są też ludzie. „Im więcej pasażerów, tym trudniej schłodzić wnętrze.” – podsumowuje przewoźnik

MPK Nowy Sącz gwarantuje, że dokłada wszelkich starań, aby w zależności od temperatury na zewnątrz, przejazdy autobusami były możliwie jak najbardziej komfortowe.

Cały komunikat znajdziesz TUTAJ

Czytaj też: Armagedon drogowy na Lwowskiej. Korki od Miasteczka Galicyjskiego

fot. archiwum DTS