Kryminał, zdrada, nadzieja na opamiętanie i nowy kandydat na marszałka. Do sześciu razy sztuka?

Kryminał, zdrada, nadzieja na opamiętanie i nowy kandydat na marszałka. Do sześciu razy sztuka?

Platforma Obywatelska chce zakończyć impas wyboru marszałka Małopolski i zgłosi jutro (4 lipca) swojego kandydata. Kto nim będzie? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że przysłowiowego cyrku w sejmiku mają dosyć nie tylko radni, ale i wyborcy, którzy dają upust swoim emocjom w mediach społecznościowych. Od trzech miesięcy radni próbują wybrać marszałka.

Sejmik liczy 39-osób,  z czego do PiS należy 21 mandatów, KO – 12, a do Trzeciej Drogi (PSL, Polska 2050) – 6. Potrzebne jest zatem 20 głosów poparcia danej kandydatury, by wybrano marszałka. Obecnie najbliżej wyboru był zgłoszony przez Trzecią Drogę Wojewoda Małopolski Krzysztof  Klęczar. Uzyskał 19 głosów, a Kmita – 13.

Nazajutrz, w piątym głosowaniu, które odbyło się 2 lipca, PiS ponownie zgłosił kandydaturę posła Łukasza Kmity, którego od samego początku rekomendował prezes partii Jarosław Kaczyński. Na oczach wszystkich w klubie nastąpił rozłam. Kilku radnych PiS jako kontrpropozycję wysunęło byłego wojewodę Piotra Ćwika. Wówczas z sali m.in. ze strony Ryszarda Terleckiego i radnej Barbary Nowak padło kilka razy ,,zdrada”. Wynik poprzedzony gorączką emocji również tym razem nie dał rozstrzygnięcia. Na Kmitę postawiło 13 radnych, na Ćwika – 6.  Głosów nieważnych było 20.

Efektem niesubordynacji grupy radnych, którzy poparli Ćwika, było zawieszenie ich w prawach członków PiS. Swoiste pogrożenie palcem dosięgło marszałka z Sądecczyzny Witolda Kozłowskiego, wicemarszałka Józefa Gawrona oraz radnego Piotra Ćwika, których prezes Kaczyński uznał za buntowników. Decyzję tę ogłosił w przerwie obrad w Krakowie wiceszef parlamentarnego klubu PiS Ryszard Terlecki, który przyglądał się przebiegowi sesji nadzwyczajnej.

Od początku prezes partii namaścił na marszałka Łukasza Kmitę. Ten jednak w pięciu głosowaniach nie uzyskał odpowiedniego poparcia. – Jestem przekonany, że uda się jutro wybrać marszałka Małopolski, jestem dobrej myśli – stwierdził w rozmowie z naszą redakcją Michał Słowik, radny sejmiku z ramienia Platformy Obywatelskiej.

Słowik podkreśla, że szczególnie ostatnie głosowanie pokazało, że środowisko Prawa i Sprawiedliwości jest głęboko podzielone. Nie zaprzecza także, że prowadzone są rozmowy z osobami, które zostały zawieszone.

– Wybór Łukasza Kmity na stanowisko marszałka jest projektem nie do zrealizowania, nie ma takiej możliwości. Na najbliższej sesji wystawiamy swojego kandydata i jesteśmy przekonani, że uzyska on odpowiednią ilość głosów, dzięki czemu będziemy mogli wyjść z tego impasu. Pracujemy nad tym, żeby zdobyć większość i zacząć pracować merytorycznie, bo tego oczekują od nas wyborcy – wyznał w rozmowie z nami Michał Słowik.

Są małe szanse, że kandydatem KO i PSL ponownie zostanie Krzysztof Klęczar, któremu zabrakło jednego głosu, by zostać marszałkiem. Radny sejmiku radzi, by członkowie PiS usiedli na spokojnie i porozmawiali, a następnie wystawili kandydaturę, która łączy, a nie dzieli ich środowisko.

Bóg raczy wiedzieć co się stanie

Radni mają czas na wybranie marszałka do 9 lipca. Jeśli to się nie uda, trzeba będzie przeprowadzić kolejne wybory do Sejmiku Województwa Małopolskiego, które będą kosztować podatników minimum kilkanaście milionów złotych.

Radny PSL Stanisław Pasoń działania kolegów z sejmiku ocenia krótko: to zabawa pieniędzmi podatników. Nie będę wchodził w szczegóły, ale wyborcy ocenią to przy urnach podczas głosowania. 

– PiS musi sobie poradzić z wewnętrznymi konfliktami, dla mnie najważniejsi są wyborcy i ich ocena. Dążenie do ponownych wyborów jest zwyczajnie kryminogenne. Można się bawić pieniędzmi, ale swoimi, a nie podatników. Ja mam dług wobec moich wyborców i chcę dla nich pracować, dla wszystkich Małopolan. Mówi się, że jeśli nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się porządnie i tego się trzymam – podsumował Stanisław Pasoń, nawiązując do oceny kolegów z PiS.

Na pytanie o to, czy jutro Trzecia Droga wystawi swojego kandydata, czy poprze którąś znaną kandydaturę, odpowiedział enigmatycznie: to, co się jutro wydarzy, to sam Bóg raczy wiedzieć. Sytuacja jest już tak zagmatwana, że może i sam Bóg się w tym pogubić. 

– Jestem w PSL od 45 lat, byłem w niej kiedy było dobrze i kiedy było źle, a jak się przeskakuje z partii do partii, to różnie bywa... – zakończył rozmowę z nami radny Pasoń.

Przyjdzie opamiętanie?

Były poseł, a obecny radny sejmiku Jan Duda przyznaje, że sytuacja była trudna, a po ostatnim głosowaniu jeszcze bardziej się skomplikowała, również po stronie koalicji Trzeciej Drogi i KO.

– Nie mam takiej wiedzy, ani daru jasnowidzenia, czy dojdzie jutro do wyboru marszałka. Wiem jedno, że po ostatnim glosowaniu doszło do pewnego rozłamu w klubie PiS. Tarcia są także w klubie PO i Trzeciej Drogi, gdyż na ich wniosek zwołano kolejną sesję, a wczoraj do końca nie byli w stanie zgłosić swojego kandydata – zaznaczył Jan Duda.

Równocześnie podkreślił, że w tej sytuacji PiS nie pokazuje się wyborcom z najlepszej strony i rozumie ich rozgoryczenie.

– Proszę o cierpliwość, ta sprawa na pewno zostanie rozwiązana – apeluje Duda.

Były poseł przekonuje, że nie chodzi o przedstawienie innego super kandydata, tylko kwestie prywatne. Ma nadzieję, że podczas kolejnych głosowań jego koledzy z partii odłożą je na bok, gdyż szli do wyborów realizować konkretny program i pracować dla mieszkańców Małopolski.

– Trzeba być lojalnym. Swoje prywatne sprawy należy odłożyć na bok, bo radni zostali wybrani do sprawowania funkcji publicznych i na tym należy się skupić. Mam nadzieję, że to zostanie zrozumiane. Przyspieszone wybory do sejmiku byłby najgorszym rozwiązaniem – jednoznacznie stwierdził Jan Duda.

Co do zawieszenia swoich kolegów partyjnych w prawach członków PiS podkreśla, że było to jedynie pogrożenie palcem.

– Gdyby przyszło opamiętanie, to zawieszenie zostanie cofnięte. O ile przyjdzie, a o to coraz trudniej – skwitował radny Jan Duda.

Podczas jutrzejszego głosowania, które rozpocznie się o godzinie 18:00 w Krakowie wystawionych zostanie minimum dwóch kandydatów – Łukasz Kmita z PiS i drugi zgłoszony przez KO.

Czytaj także: Prace przy elewacji na stadionie zmierzają ku końcowi. Część zobaczymy jeszcze w tym tygodniu

Fot.DTS24.pl

Reklama