Kilkanaście lat czekania i mamy „Sądecką Wenecję” [ZDJĘCIA]

Kilkanaście lat czekania i mamy „Sądecką Wenecję” [ZDJĘCIA]

Co prawda nie na rzece Dunajec, a na osiedlu Kaduk i raczej tylko w wariancie tymczasowym, ale za to bez obciążania miejskiego budżetu. Taka sobie atrakcja powstała przy przebudowie przez PKP-PLK wiaduktu kolejowego, oferując specyficzny zapach w okolicy.

Głośno było kilkanaście lat temu, kiedy prezydentem miasta był jeszcze Ryszard Nowak, o pomyśle stworzenia w Nowym Sączu atrakcji pod nazwą Sądecka Wenecja. Miało to być nawiązanie do historycznego zagospodarowania terenów na rzece Dunajec, które miały stanowić bogatą ofertę rekreacyjną dla mieszkańców Sądecczyzny. Minęło sporo czasu i można stwierdzić, że na zapowiedziach ówczesnej władzy się sprawa zakończyła. Dzisiaj nazwa ta wzbudza u mieszkańców już jedynie sarkastyczny uśmiech, a także jest powodem do złośliwych żartów.

Skoro więc tak się sprawy mają, to dlaczego nie zaczerpnąć tej nazwy do żartobliwego opisu sytuacji, która dotyczy osiedla Kaduk? Na skutek przebudowy linii kolejowej przez PKP-PLK, mieszkańcy tych terenów żyją obecnie w dosyć skomplikowanej sytuacji logistycznej. Będący dość ważnym elementem drogowym tej części miasta wiadukt został zamknięty na około dwa lata, a stanie w gigantycznych korkach stało się tutejszą codziennością. Wydawać by się mogło, że to koniec atrakcji, jakie stwarza okolicznym mieszkańcom realizacja projektu „Podłęże-Piekiełko”, ale to niestety nie jest nieprawda.

Otóż przebudowa właściwie wszystkich sieci pod wiaduktem, łączne z kanalizacją i tego co jest z nią związane sprawiło, że opady deszczu na tym terenie tworzą specyficzny basen. Co więcej, wchłanianie wody nie przebiega tam zbyt sprawnie, a sytuacji towarzyszy niezbyt przyjemny zapach w okolicy. To nie pierwsza sytuacja, kiedy mieszkańcy zgłaszają ten problem. To już stało się tradycją, że kiedy pada deszcz, to przy zbiegu ulic Zielonej i Kolejowej po prostu śmierdzi. Dodajmy też wszechobecne błoto na chodnikach, a także w podziemnym przejściu prowadzącym na osiedle, to mamy do czynienia z tamtejszą przykrą rzeczywistością.

– Wielokrotnie w rozmowach z mieszkańcami słyszałem, że odkąd zaczęły się te wszystkie wykopy i prace pod wiaduktem, to niemal każde opady deszczu powodują brzydki zapach w okolicy. Niestety nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić, służby miejskie również nic nie mogą zrobić, więc jakoś musimy to przetrwać. Inwestycja nie jest realizowana przez Ratusz – powiedział Dawid Kudełka, przewodniczący Zarządu Osiedla Kaduk.

Zapowiadana przebudowa tego miejsca rozpoczęła się w listopadzie 2023 roku, więc można zakładać, że zgodnie z przewidywaniami potrwa do jesieni 2025. Mieszkańcy osiedla Kaduk, właściciele i klienci okolicznych sklepów, a także Sądeccy kierowcy czekają z niecierpliwością na ten moment.

Foto: Michał Śmierciak

Czytaj także: Tradycyjny majowy piknik mieszkańców Kaduka [ZDJĘCIA]

Reklama