Dokładnie 48 dni zajęło dwójce sądeczan – Maciejowi Waligórze i Zbigniewowi Zawadzie – dojście na piechotę do Grecji. Do celu głównego, jakim jest góra Olimp, zostało im jeszcze ok. 240 km.
Dlaczego akurat do Grecji i na piechotę? Taki mieli po prostu plan na wakacje.
Pieszą wyprawę do Grecji zapowiadaliśmy TUTAJ.
– Idziemy do Grecji. Wyruszamy 2 czerwca z Nowego Sącza i mamy przed sobą 1665 km. Całą trasę mamy zamiar pokonać pieszo. Chcemy się wyrobić w 60 dni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to odwiedzimy kolejno Słowację, Węgry, Rumunię, Serbię, Bułgarię i Grecję. Głównym celem wyprawy jest zdobycie szczytu Mitikas (2918 m n. p. m.), który znajduje się w masywie słynnego Olimpu i jest najwyższym punktem w Grecji – mówił Maciej Waligóra przed rozpoczęciem pieszej eskapady do ojczyzny Sokratesa i Platona.
– Chcemy przemierzyć trasę głównie górami, będziemy szli przez Słowację, Węgry, Rumunię, Serbię, Bułgarię aż do granic Grecji – dodał Zbigniew Zawada.
Granicę Zbyszek Zawada i Maciej Waligóra przekroczyli 19 lipca.
– Było to ok. godz. 11.45 czasu polskiego. Myśleliśmy że będą problemy, ale graniczni rzucili tylko okiem na paszporty i machnięciem ręki dali znać, by śmiało iść – opowiada Zbigniew Zawada.
– Jednak problemy zaczęły się już kilometr za granicą, gdyż tam zaczyna się autostrada. Szybki „risercz” Zbyszka wyszukał przez Internet polną drogę przy magistrali, także ratunek był. Przez jakieś 8 km szliśmy o dziwo fajną, wydeptaną ścieżką wzdłuż autostrady. W końcu udało nam się złapać główną drogę, po której mogliśmy iść bez obaw. W międzyczasie zaliczyliśmy przygodę z dzikimi psami. Na szczęście udało nam się je przegonić.
Do pierwszego miasteczka podróżnicy dotarli wieczorem.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku Maciej Waligóra i Zbigniew Zawada popłynęli z Nowego Sącza nad Bałtyk, będąc tym samym pierwszymi sądeczanami, którzy dotarli nad polskie morze na pontonie.
Przeczytasz o tym w Księdze Rekordów Sądeckich – TUTAJ.
Fot. Strona Adventure Wolves na Facebooku.