Kandydaci wyszli na ulice. Częstują ciastkami i gorącą herbatą, próbują pisać wiersze. Brudna kampania? Nie w Nowym Sączu! W Nowym Sączu kampania jest słodko-kwaśna, choć wcale nie orientalna. Swojska. Bigos jako danie główne, szarlotka na deser. Słodkie były ciastka od pani Małgorzaty i pana Leszka, nieco kwaśne wierszyki od pana Jerzego, a z obietnic zebranych od wszystkich kandydatów można byłoby niezły bigos upichcić. Zdarzył się też cud nad Dunajcem. Czekamy na następne cuda!
Iwona Mularczyk bez ciastek, bez roweru, za to zaopatrzona w ulotki i z eskortą prezesa Zarządu Fundacji im. dra Jerzego Masiora Józefa Kaczmarczyka też wyruszyła w miasto. Z intencją: oczyścić atmosferę. Obydwoje zapraszali na konsultacje z doradcą, który od 11 października w godzinach. 14 -16 i w każdy następny czwartek października i listopada w sądeckim biurze parlamentarnym PiS (Rynek 10 /5) będzie bezpłatnie udzielał porad jak wypełnić wniosek o dofinansowanie inwestycji lub o pożyczkę na zakup nowych źródeł ciepła i termomodernizacji domów jednorodzinnych. „Program ten pozwoli na znaczne oszczędności w wydatkach związanych z ogrzewaniem domu” – przekonuje pani kandydatka na prezydenta.
Jerzy Gwiżdż próbował walczyć o głosy wyborców ostrzem satyry. – Trzeba być trochę do siebie z dystansem – przekonywał na konferencji prasowej, na której rozdał broszurkę z rymowankami o każdym z kandydatów. Oberwało się troszeczkę jego konkurentom. Pani Małgosi wytknął, że jej nie chcą w PiS, pani Iwonie, że na pewno ma zagwarantowane dwa głosy: swój i męża, panu Leszkowi zarzucił, że obiecuje obiecywać, panu Krzysztofowi – że jeszcze nie jest profesorem, a chce być prezydentem, panu Ludomirowi, że rzuca biznes dla ciepłej posady, panu Rafałowi – między wierszami – że nie mieszka w Nowym Sączu, a chce nim rządzić. Sam siebie Jerzy Gwiżdż nie krytykował, tylko wierszem poprosił o głosy. Na szczęście czujny Rafał Skąpski sprawił, że sprawiedliwości stało się zadość i skomentował twórczość ratuszowego poety w sposób następujący:
„Mam pytanie do Cię pierwsze:
Kiedy Jerzy piszesz wiersze?
Jeśli w pracy, tam w Ratuszu,
natrę Jerzy Tobie uszu!
Niechaj każdy to pamięta-
inna rola prezydenta.”
Na wierszykach nie skończyła się aktywność wiceprezydenta związana z kampanią. Zaapelował do pozostałych kandydatów, aby ujawnili swoje majątki, zarobki. „Powinniśmy wiedzieć kogo naprawdę wybieramy, żeby nie dać się omamić obietnicami, bilbordami i zafałszowanym obrazem w internecie i innych mediach” – napisał.
Krzysztof Głuc podzielił się swoim pomysłem na Miasteczko Multimedialne przypominając, że tylko na sprzęt multimedialny i informatyczny znajdujący się na wyposażeniu obiektu wydano 23 mln zł. Zaproponował, aby Brainville stało się siedzibą Sądeckiego Centrum Wiedzy.
– Nie jestem konfliktowy, nie oczerniam, nie straszę. Działam tylko pozytywnie i z myślą o przyszłości. Daję gwarancję że możliwości tego miejsca zostaną wykorzystane – obiecał.
Zdążył też być na ogólnopolskim turnieju tańca towarzyskiego, spotkać się z mieszkańcami osiedla Gorzków i z przedsiębiorcami.
Rafał Skąpski słucha, czyta i reaguje. Nie zapomniał o cotygodniowym spotkaniu z wyborcami na deptaku ulicy Jagiellońskiej ale też czujnie komentował to, co przykuło jego uwagę. „Eksperci Fundacji Bertelsmanna opublikowali ranking 41 krajów OECD i UE oceniający stan praworządności, upartyjnienie mediów itp. W poprzednim Raporcie w 2014 r. Polska była na 8 miejscu. Teraz zajmujemy miejsce 37. Piąte od końca! Czy jakikolwiek komentarz jest potrzebny?” – taką obserwacją podzielił się z internautami. Zabrał też głos w sprawie ważnej dla Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego w Nowym Sączu: „Otrzymałem niepokojącą wiadomość o zamierzeniach Urzędu Miasta odebrania Specjalnemu Ośrodkowi Szkolno Wychowawczemu części działki, na której mieści się szkolne boisko i planowany jest ogród sensoryczny dla uczniów. Apeluję o powstrzymanie tej decyzji i pozostawienie jej do rozpatrzenia przez nowe władze miasta. Proszę pozostałych kandydatów o wsparcie”.
Kampania sądeckiej lewicy i Rafała Skąpskiego od początku jest cicha, stonowana, troszkę nieśmiała. Szkoda. Oponenci nie śpią.
„ Aż 10 na 31 kandydatów do Rady Miasta Nowego Sącza z list SLD w oświadczeniach lustracyjnych potwierdziło fakt pracy, służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi przed 31 lipca 1990” – poinformował mąż kandydatki na prezydenta Nowego Sącza Arkadiusz Mularczyk. I oto stało się! Po raz pierwszy napisaliśmy o nim: mąż kandydatki. Lewica na przytyk jeszcze nie odpowiedziała. Ciekawi jesteśmy czy i jak odpowie.