W dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” odniesiono się do spadku piłkarzy Sandecji z Lotto Ekstraklasy.
– Sandecja nie sprostała lidze pod względem sportowym, organizacyjnym, finansowym i infrastrukturalnym. Czyli pod każdym, który ma znaczenie. Przez rok trzeba było tolerować to dziwowisko – klub siedzibę miał w Nowym Sączu, ale swoje mecze rozgrywał w oddalonej o 75 kilometrów Niecieczy, a w decydującym o utrzymaniu meczu, jego umowny dom był jeszcze dalej, bo z Sącza do Mielca jest 115 kilometrów – napisał dziennikarz PS Antoni Bugajski.
– Bo może jednak miasta, w którym działa i inwestuje paru znaczących w polskim biznesie milionerów, nie stać na klub w piłkarskiej ekstraklasie? To żaden wstyd, wystarczy głośno powiedzieć. Wstydem jest przyjmowanie rywali przez cały rok w odległej wiosce bez żadnych starań, by absurdalny układ w dającej się przewidzieć rzeczywistości zmienić. W ten sposób Sandecja stała się problemem całej ekstraklasy, który właśnie został rozwiązany – dodał Bugajski.
Cały materiał można przeczytać w tym miejscu: LINK.
Odwiedź konto autora na Twitterze!
Źródło: Przegląd Sportowy
Fot. Sandecja.pl/Jarosława Para