RDOŚ zapowiada powrót do konsultacji społecznych w sprawie Sądeczanki. Marek Sowa dla dts24: można byłoby składać skargi na bezczynność

RDOŚ zapowiada powrót do konsultacji społecznych w sprawie Sądeczanki. Marek Sowa dla dts24: można byłoby składać skargi na bezczynność

Nawet nie wiadomo kiedy z 2023 zrobiło się 2032. Gdyby politycy spełniali obietnice, a instytucje działały sprawnie, nowa droga z Sądecczyzny do Brzeska byłaby dziś na ukończeniu. Tymczasem RDOŚ zapowiada powrót do konsultacji społecznych w sprawie trasy, na którą sądeczanie czekają ponad 20 lat.

Niespełna 10 lat temu – w 2015 r. sądeckie media ogłosiły optymistyczną wiadomość: droga Brzesko – Nowy Sącz na dystansie 49,4 kilometra będzie przebudowana. Inwestycję wpisano do rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014 – 2023. Planu nie zrealizowano, a w międzyczasie ktoś postarał się aby ostatnie dwie cyfry granicznej daty zamienić miejscami. Dziś mówi się o tym, że nową drogą z Sącza do Brzeska jest szansa pojechać dopiero w 2032 roku. – To ewidentne zaniechanie – mówi w rozmowie z dts24 poseł Marek Sowa.

W maju tego roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie zapowiedziała, że potrzebne są kolejne konsultacje społeczne dotyczące oddziaływania akustycznego Sądeczanki. Dlaczego? Ponieważ w poprzednim raporcie pominięto mnóstwo budynków, w pobliżu których wytyczona została na mapach nowa droga. RDOŚ czeka na korektę dokumentacji, którą ma przygotować inwestor – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Proces, łącznie z nowymi konsultacjami, oznacza kolejne kilka miesięcy czekania na kluczowe decyzje w sprawie inwestycji i oddalanie się perspektywy przysłowiowej łopaty wbitej w ziemię pod budowę drogi. Ponad dwie dekady trwa w tej sprawie impas.

– Widzę nie tylko opieszałość ze strony resortu infrastruktury, któremu przez długie lata brakło determinacji do konkretnych decyzji w tej sprawie ale i niezrozumiałą dla mnie sytuację związaną z zachowaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Nie ma decyzji drogowych , które nie byłyby w jakimś stopniu decyzjami kłopotliwymi. Trudno wręcz zakładać, że tego typu decyzja nie zostanie zaskarżona, wręcz trzeba się tego spodziewać, że finałowe rozstrzygnięcia mogą zapadać w sądzie. Nie może być jednak tak, że całą Sądecczyzna przez tyle lat cierpi z powodu tak skandalicznie przedłużających się procedur. Decyzja środowiskowa powinna być wydana maksymalnie w ciągu roku. W przypadku Sądeczanki samorządy zainteresowane inwestycją mogą składać skargi na bezczynność – powiedział w rozmowie z dts24 poseł Marek Sowa.

Impas w sprawie budowy szybkiej drogi łączącej Sądecczyznę z autostradą A4 pogłębia problem rekomendowanego przez GDDKiA przebiegu trasy. Wariant rekomendowany jest jednocześnie wariantem spornym. Przebieg forsowany przez generalną dyrekcję nie ma akceptacji samorządów kilku gmin. Natomiast wariant zgodnie akceptowany przez wszystkie samorządy – z tunelem pod Górą Just, jest traktowany przez inwestora jako opcja alternatywna.

Decyzja RDOŚ zapada dla wariantu priorytetowego. Dopiero gdy ten wariant zostanie prze Regionalną Dyrekcję odrzucony, procedowane może być coś innego. Najważniejsze na dziś, aby ta decyzja zapadła jak najszybciej: albo akceptujemy wariant rekomendowany, albo bez zbędnej zwłoki odrzucamy go i wskazujemy inny – dodaje Sowa.

Czytaj też:

Piwniczna – Obidza. Ktoś postawił przy drodze zakaz – pułapkę. Turyści zawracają. Policja sprawdza czy znak ustawiono legalnie

Reklama