Kpin z klubu ciąg dalszy. Bałdys zwolnił kitmana. Wtorek i środa – kluczowe dni dla Sandecji

Kpin z klubu ciąg dalszy. Bałdys zwolnił kitmana. Wtorek i środa – kluczowe dni dla Sandecji

Bałdys, Sandecja, spadek

Poznaliśmy pierwsze decyzje prezesa Tomasza Bałdysa po najgorszym sportowym wyniku Sandecji w XXI wieku. Zwolnił… Pawła Bielaka, kitmana, człowieka od lat związanego z klubem. Wśród kibiców frustracja sięga zenitu. Wczoraj mieliśmy okazję porozmawiać z kilkoma przedstawicielami „Starej Sandecji”. Nie mogą nadziwić się biernej postawie Miasta względem osób odpowiedzialnych za spadek do III ligi. Ich zdaniem każdy kolejny dzień z Tomaszem Bałdysem w roli prezesa to „zabijanie” klubu. Portal DTS24 ustalił tymczasem jak będą wyglądały najbliższe dni w sprawach związanych ze Sandecją.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w najbliższy wtorek w Urzędzie Miasta odbędą się rozmowy z potencjalnymi nabywcami. Łącznie jest ich trzech. Pierwszy (Marek Niedźwiedź) jest już po rozmowach. Drugi potencjalny nabywca, który również zostanie wysłuchany to podmiot zagraniczny (szczegóły wyłącznie do wiedzy redakcji). Trzecim podmiotem starającym się o Sandecję jest ten z Nowego Sącza. Jest także opcja, że Sandecja pozostanie jeszcze przez jakiś czas przy Urzędzie Miasta. Jak udało nam się ustalić, Marek Niedźwiedź, który zadeklarował publicznie, że jego oferta ważna jest tylko do końca maja (czyli do dzisiaj), sam będzie musiał zdecydować, czy przedłuży termin swojej propozycji. Miasto nie ma zamiaru wdawać się w narzucony przez Niedźwiedzia termin i nie podejmie wiążącej decyzji w wyznaczonym przez niego terminie. Mówiąc wprost: próba wywarcia presji na pewno Niedźwiedziowi już się nie udała. Z kolei w środę zostanie wysłuchany prezes Tomasz Bałdys. Po tym spotkaniu mają też zapaść decyzje w jakiej formie (i czy w ogóle) zostaną wyciągnięte konsekwencje personalne z powodu spadku do III ligi. Część przedstawicieli klubu nadal wierzy w utrzymanie. Miałoby się tak stać dlatego, że w I instancji, licencji nie otrzymały trzy kluby: Olimpia Elbląg, Skra Częstochowa oraz Radunia Stężyca. O ile wycofanie się Raduni Stężyca jest niemal pewne (trwają jeszcze rozmowy z potencjalnym inwestorem, który miałby przejąć od gminy finansowe utrzymanie klubu), o tyle Olimpia Elbląg i Skra Częstochowa szykują mocne odwołanie. Kluby mają na to 5 dni od momentu otrzymania decyzji. Nieoficjalnie wiemy także, że Tomasz Bałdys ma być (zdaniem niektórych decydentów) potrzebną na ten moment osobą, a to dlatego, że ze względu na swoje znajomości może zostać ojcem „utrzymania Sandecji przy zielonym stoliku”. Stowarzyszenie kibiców Sandecji, podobnie jak nasi rozmówcy ze „Starej Sandecji” także ma już dość – z resztą jak wszyscy, którym dobro Sandecji leży na sercu. W dniu wczorajszym stowarzyszenie wydało taki oto komunikat (publikujemy go poniżej). Przypomnijmy: Sandecja jest jedynym klubem w Polce na szczeblu ogólnopolskim, który w żaden sposób nie odniósł się publicznie do porażki sportowej. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za spadek wart wiele milionów złotych. Zwolniono tylko kitmana, Pawła Bielaka (ponoć z powodu planowanych oszczędności).


Fot. Adrian Maraś

Czytaj także: Niosą pomoc i dumę Sądecczyźnie. Byli u Kuby Wojewódzkiego, teraz ruszają w trasę

Reklama