Jeden z Czytelników poinformował nas o pojazdach służb ratowniczych, które zauważył przy ulicy Sobieskiego w Nowym Sączu. Jak się okazuje, ktoś wezwał pomoc, bo nie miał kontaktu z osobą w jednym z mieszkań. Na szczęście skończyło się tylko na strachu.
– Mieliśmy prośbę o otwarcie mieszkania ze względu na brak kontaktu z lokatorem, ale lokator sam otworzył po naszym przybyciu – poinformował w rozmowie z nami dyżurny PSP w Nowym Sączu. – Nikomu nic się nie stało.
Zgłoszenie wpłynęło o godzinie 14:11, a do działań zadysponowano jeden zastęp z JRG nr 1 w Nowym Sączu. Na miejscu była także policja i karetka pogotowia ratunkowego.
fot. ilustr. archiwum dts24.pl
Czytaj też: Uczniowie podstawówki zdewastowali elewację Astro Centrum. Rodzice słono zapłacą