Rozmowa z Ryszardem Wilkiem, szefem Konfederacji na Sądecczyźnie
– Jest Pan nowym szefem Konfederacji w regionie…
– Tak, jesienią zeszłego roku zastąpiłem na tym miejscu kolegę Andrzeja Skupienia, który był jedynką w poprzednich wyborach parlamentarnych, a teraz ja przejąłem od niego pałeczkę.
– To właśnie Andrzej Skupień powiedział kiedyś, że teraz stery w Konfederacji przejmują młodzi.
– Akurat jestem starszy od Andrzeja, ale faktycznie w większości są u nas osoby młode.
– Nie mamy wyobrażenia, ilu członków i sympatyków Konfederacji jest w naszym regionie. Policzyliście się?
– Członków mamy już ponad setkę i trend jest mocno wzrostowy.
– Konfederacja bardzo silny akcent stawia na sprawy gospodarcze, a wielu jej członków podkreśla, że prowadzi własną działalność. Czym prywatnie zajmuje się szef sądeckich struktur partii?
– Od ponad dekady prowadzę własną działalność gospodarczą, jest to w głównej mierze fotografia. Natomiast z wykształcenia jestem inżynierem geodezji.
– Nie byłoby wygodniej z takimi kwalifikacjami pójść na państwową posadę?
– Nie kusi mnie. Dobrze sobie radzę i nie narzekam.
– Dlaczego? Chętnie bym Pana wciągnął do dyskusji o państwowych posadach, ponieważ zwróciłem uwagę na Pański wpis na Twiterze, gdzie zadane zostało pytanie: „Czy znacie kogoś kto znalazł pracę poprzez urząd pracy?”. (…)