Nie wiadomo dokładnie skąd wyciekał olej opałowy, który znalazł się w potoku, strumyku i oczku wodnym w Marcinkowicach (gmina Chełmiec). Z usunięciem plamy substancji ropopochodnej zmierzyli się wczoraj strażacy z Nowego Sącza i Klęczan. Ich żmudna praca trwała trzy i pół godziny.
Gdy służby przybyły na miejsce, na powierzchni potoku Smolnik można było zauważyć nieznaną substancję.
– Do potoku wpływał mniejszy strumyk z którego pochodziło to zanieczyszczenie. Widoczna była plama substancji ropopochodnej o powierzchni około 6m2 – informują funkcjonariusze PSP.
Strażacy zabezpieczyli teren, a przed kaskadą wody wpływającej do potoku rozłożyli tak zwane maty sorpcyjne. Ich zadaniem było ograniczenie przedostawania się substancji do wody. Kiedy udali się w górę strumienia, znaleźli rozlaną substancję, barwą, zapachem i konsystencją przypominającą olej opałowy. W pobliżu znajdowało się oczko wodne, które również zostało zanieczyszczone. Woda z niego dostawała się do strumienia, który to następnie wpadał do potoku.
Na miejsce dowieziono dodatkowe maty i rękawy sorpcyjne. Po zużyciu umieszczano je w workach.
– Po zapadnięciu zmroku oświetlono teren prowadzonych działań. Ustawiono rękawy sorpcyjne w oczku wodnym oraz przed kaskadą a następnie zebrano znajdujący się w wodzie olej opałowy – relacjonują strażacy. – Pozostawiono rękawy sorpcyjne przed kaskadą oraz w oczku wodnym w celu zminimalizowania przenikania do cieku wodnego ewentualnie gromadzącego się oleju opałowego.
Jak wyjaśniają funkcjonariusze PSP, nie udało się ustalić dokładnego źródła wycieku.
fot. PSP w Nowym Sączu